jezioro Czterech Kantonów |
kościół św. Leodegara |
Deszcz, słońcem zaskoczany - poszperał u płotu
I zdrabniał - i łzawiejąc, w bezkres się oddala.
Niebo w kałuż błyszczydłach - obłoki utrwala,
Jakby ktoś wodę biało opierzył do lotu.
W pajęczynie, rozpiętej na liściach paproci,
Z mroku w blask się rozhuśtał znikliwy zjaw tęczy.
Czasem coś, czego nie ma, pod wiatr się zazłoci,
By dorzucić swe złoto do pszczoły, co brzęczy...
Na bylicy się dłużą dżdżu płynne kolczyki,
A cienie, gdy z gęstwiny wybiegają boso,
Idą - w żal i z powrotem, jak te pacholczyki,
Co w piosence - w takt śmierci Magdalenkę niosą...
A o tej Magdalenki śpiewanym pogrzebie
Aniołowie wspominać lubią na błękicie -
I gdy znuży ich mgliste z wiecznością współżycie -
Młodzą skrzydła na deszczu, co wilży sny w niebie.
Łagodząc nieśmiertelność tych skrzydeł podmuchem -
To - rojno, to - w rozsypce na mniejsze gromady -
Krążą w słońcu nabytym od matyli ruchem,
jak puszyste - o czar swój dbające owady.
(Bolesław Leśmian)
Kapellbrücke - most Kapliczny. pięknie ozdobiony kolorowymi kwiatami |
drewniany, zabytkowy jaz. |
Musiałam chwilę się zastanowić, czym była ta drewniana konstrukcja spiętrzająca wodę. Tama, zapora? My chyba mówiliśmy o niej zapora. W końcu kiedy wrócił mój brat, poszukaliśmy na niemieckojęzycznej wikipedii i okazało się, że to Nadelwehr , czyli jaz kozłowo-iglicowy:)
wieża ciśnień |
Maciej i Grzesiek - dzięki nim odbyła się moja radosna szwajcarska wycieczka:) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz