częstochowianka ;) |
kierunek: muzeum zapałek. |
muzeum zapałek |
była też Maryja |
i zielone łebki. |
zapałkowa synagoga |
twój ruch... |
beksa. kolejny będzie sanok. |
Piotrek: Ty weź idź na warszawską Pragę... |
W informacji turystycznej powiedziałam, że chcemy zobaczyć
w Częstochowie coś zupełnie innego, miasto z nietypowej perspektywy. Pani była zdziwiona, ale bardzo uprzejma, bo zupełnie nie wiedziała, gdzie (i czy) istnieją tam takie miejsca, jednak szukała dzielnie.
- Ja nie wiem o co dokładnie państwu chodzi, to ma być coś nietypowego, pewnie takiego klimatycznego?
- Tak, tak.
I pani zaproponowałam nam... muzeum zapałek. No tak, klimatycznie. Oraz cmentarz żydowski... tam nie zdążyliśmy dotrzeć.
Ale byliśmy oczywiście na Jasnej Górze. O tej porze, zupełnie poza sezonem była bardzo spokojna, bez tłumów pielgrzymów.
To dobrze. W pustych, milczących zakątkach można było odetchnąć. Było cicho, słonecznie i niebiesko.
A w kaplicy akurat kiedy wchodziliśmy, rozpoczynała się Msza Św.
Odjazd
Znów ufałaś - i wątpiłaś znowu
(krakało spłoszone zamykanie ramp…),
gdy
pod konstrukcjami z żelaza i szkła
stał się pociąg,
fakt,
który tonowymi uderzeniami kół poza rozpacz wykraczał.
Julian Przyboś